Niedawno miałem okazję wziąć udział w seminarium na temat podróży do KRLD, które zostało zorganizowane w Tokio. Zostałem poproszony o przygotowanie slajdów na temat mojej ostatniej wycieczki na sylwestra do Korei. Z Japonii do KRLD jeździ zaledwie 100 osób rocznie. Ale ten trend sie powoli zmienia.
Pamiętam jak w 2012 roku zorganizowałem slajdowisko w Warszawie na temat wakacji w Korei Północnej. Wtedy to jeszcze była rzadkość żeby ktokolwiek pojechał na wycieczkę do Korei. Na spotkanie przyszły takie tłumy, że ludzie stali w drzwiach. Takie było zainteresowanie. Nic dziwnego. Dużo osób chce pojechać do Korei, ale nie wie jak/za ile/ czy to bezpieczne/czy można. Z tego powodu też powstał mój blog. Po to aby was informować na temat podróży do KRLD. Niestety obecnie rzadko bywam w Polsce, więc nie wiem, kiedy będę mógł zorganizować podobne spotkanie w Polsce. Bardzo bym chciał i przy najbliższej wizycie w Polsce z pewnością zorganizuje jakieś spotkanie w Warszawie.
Ponownie przemawiałem przed japońską publicznością. Spotkanie dość kameralne, gdyż Korea Północna to mało popularny kierunek dla turystów z Japonii. Mimo to przyszło około 30 osób, które chciały posłuchać na temat wycieczek do KRLD. Jest mimo wszystko pewna grupka otaku, czyli zapaleńców, którzy naprawdę interesują się KRLD. Mój kolega był tam już 8 razy na wycieczce! Jeździ prawie co roku! Zapytany, dlaczego tak często jeździ odpowiada: „Za każdym razem jest coś nowego i ciekawego do odkrycia. Poza tym lubię moich koreańskich przewodników, z którymi się zaprzyjaźniłem”. Relacje z przewodnikami są niezwykle ciekawe i jeśli trafimy na tą samą osobę kilka razy tp nawiązują się nawet przyjaźnie . Szczególnie widoczne jest to w przypadku Japończyków, bo oni zawsze jeżdżą w małych grupach lub indywidualnie. Z tego powodu mogą spędzić z przewodnikiem dużo czasu sam na sam. W przypadku dużych grup 20-30 osobowych nie da się nawiązać takich relacji z koreańskim przewodnikiem. Wynika to z tego, że jest zajęty pilnowaniem całej grupy oraz zagadują do niego różni uczestnicy po kolei.
W trakcie seminarium opowiadałem o swojej wycieczce i wrażeniach ze zmian, jakie zaszły w KRLD w ostatnich latach. Nie o tym chciałem jednak napisać. Otóż ciekawsza była prezentacja innego prelegenta, który postanowił zorganizować w KRLD… Swoje wesele! Japońska para zorganizowala wesele w stylu koreanskim w Pjongjangu. Wiem, że brzmi to nieco nierealnie, ale udało mu się to zorganizować. Co ciekawe, Koreańczycy na początku myśleli, że ktoś sobie z nich robi po prostu jaja i nie wierzyli, że mówi na poważnie. Dopiero gdy zapisał się z żoną na wycieczkę i zapłacił cześć pieniędzy, to Koreańczycy zdali sobie sprawę, że on tak na poważnie. Szybko przyszła wtedy odpowiedź z Pjongjangu, że wesele jest do zorganizowania. Koreańczycy zobowiązali sie przygotować stroje ślubne dla pary młodej. Dla pani młodej przygotowano na miejscu piękną tradycyjną koreańską suknie, a dla pana młodego koreański garnitur ludowy w stylu Mao (wszystko wykonane na miejscu po zdjęciu miar i przygotowane w ciągu 24 godzin). Do tego zamówiono kamerzystę, który podążał za parą młodą przez kilka dni w trakcie wycieczki i wszystko filmował. Pod koniec wyjazdu przygotował półtorejgodzinny film weselny w ciągu zaledwie paru godzin i wręczył płytę DVD parze młodej przed odlotem do Japonii. Do tego oczywiście zostało zorganizowane weselne przyjęcie w restauracji z karaoke.
Sesja zdjęciowa i filmowa
Koreańczycy załatwili profesjonalnego kamerzystę, który poruszał się wraz z parą młodą przez cały pobyt. Oglądałem fragment filmu, który dla nich przygotował i było to całkiem nieźle nakręcone. Oczywiście z dodatkie koreańskiej muzyki w tle oraz lektorki, która opowiadała na temat odwiedzanych miejsc i pomników. Czuć retro klimat i o to właśnie chodzi. Wątpię, żeby ktokolwiek inny miał podobną pamiątkę ze ślubu. Państwo młodzi mówili, że nieźle musieli się napracować przy pozowaniu w różnych miejscach i odgrywaniu różnych scenek. Na przykład pan młody oprowadza pannę młodą po galerii i „tłumaczy obrazy” albo pokazuje pomnik i opowiada o nim. Proszę pamiętać, że sceny te były bez dźwięku tylko z podłożoną muzyką, więc rzeczywiście wyglądało jakby pan młody coś tłumaczył. W rzeczywistości pewnie mówił na zupełnie inny temat. Oczywiście nasz japoński pan młody nie miał zielonego pojęcia na temat północnokoreańskiej sztuki socrealistycznej. Było to niezwykle zabawne. Młoda para obowiązkowo udaje się także przed pomnik Kim Il Sunga i Kim Jong Ila, który góruje nad Pjongjangiem. Uroczyście składają kwiaty i oddaje hołd przywódcom. Nie inaczej było w przypadku japońskiej pary. Po złożeniu kwiatów nastapiła sesja zdjęciowa przed pomnikami.
Koszt wynajęcia kamerzysty: 150 euro za cały pobyt.
Wesele w Pjongjangu
Koreańskie państwowe biuro podróży, czyli Korean International Travel Company (KITC) stanęło przed nie lada wyzwaniem. Nikt nigdy wcześniej nie prosił ich o przygotowanie wesela. Całość przygotowano zaledwie w tydzień. Po całym dniu spedzonym na robienie zdjęć i nagrywanie pary młodej w plenerze nadszedł czas na weselną imprezę. Zorganizowana została w niewielkiej restauracji w Pjongjangu. Dla japońskich gości przygotowano pięknie zastawiony stół ozdobiony kwiatami i koszami z owocami. Koreańscy goście (przewodnicy) siedzieli przy oddzielnych stołach po obu stronach sali. Uroczystość zaczęła się od przemówień. Koreańczycy przywitali parę młodą i złożyli im życzenia. Następnie japońska para młoda podziękowała za zorganizowanie przyjęcia i rozpoczęło się przyjęcie. Zorganizowanie wesela w Japonii nie należy do tanich. Impreza wymaga ogromnych nakładów finansowych i dużej ilości przygotowań. Ostatnio wielu Japończyków rezygnuje z organizowania hucznych imprez weselnych na rzecz małych i skromnych przyjęć. Lub, jak nasz znajomy, można też pojechać do KRLD i wszystko zostanie zorganizowane przez stronę koreańską. Nasi japońscy goście mogli zaprosić na przyjęcie koreańskich przewodników mówiących po japońsku. Za każdego gościa musieli zapłacić dodatkowo ok. 40 euro. Mogli też zaprosić znajomych z Japonii, ale nikt chyba nie chciał pojechać na weekend do Pjongjangu… Samo przyjęcie z jedzeniem i alkoholem kosztowało około 8000 złotych. Wsród atrakcji było także karaoke z kelnerkami. Młoda para otrzymała także parę prezentów od Koreańczyków: piękna ceramiczną wazę, koreańskie kosmetyki oraz piękny obraz. Szkoda, że nie mogli wziąć ich do Japonii z obawy przed konfiskacją na lotnisku po przylocie do Japonii (sankcje japońskie zabraniają wwożenia wszelkich produktów koreańskich).
Ile to kosztowało?
Podsumowanie:
– przyjęcie ok. 8000 zł
– fotograf/kamerzysta na kilka dni ok 600 zł
– sukienka ślubna ok 600 zł
– garnitur ok. 500 zł
– oraz koszty kilkudniowej wycieczki
Było to pierwsze wesele zorganizowane dla japońskich turystów w KRLD. Nikt jeszcze tego wcześniej nie zorganizował. Sam chciałem pojechać na podróż poślubną do KRLD, ale żona miała inne plany 😉 Niestety nie mogłem zrobić zdjęć prezentacji ani z ślubnego filmy, gdyż japońska para woli pozostać anonimowa. Wynika to z tego, że w Japonii wyjazdy do KRLD są wciąż tematem tabu i można z tego powodu nawet stracić pracę albo ryzykować gniew całej rodziny. Do tego japońska policja ściga za posiadanie koreańskich przedmiotów i rekwirują wszystko na lotnisku (nie żartuje). Z tego powodu większość japońskich turystów, którzy odwiedzili KRLD, NIGDY nie pokazuje swojej twarzy na zdjęciach i broń boże nie podpisuje się swoim imieniem i nazwiskiem…
Zorganizowanie ślubu w KRLD pokazuje, że właściwie nie ma granic jeśli chodzi o tworzenie programów wyjazdu do tego kraju. Strona koreańska zawsze stara się w ramach swoich możliwości o spełnienie życzeń zagranicznych turystów. Wszystko zależy tylko od waszej wyobraźni i tego, co chcecie przeżyć na waszej wycieczce.
Podzielcie się w komentarzach, co byście najbardziej chcieli zobaczyć w trakcie waszej podróży po Korei. A jeśli chcecie wyjechać na wycieczkę do KRLD, to koniecznie dajcie mi znać!