Przywódca Korei Północnej wystosował oficjalne zaproszenie do Pjongjangu dla Papieża Franciszka. List został przekazany delegacji południowokoreańskiej w trakcie wizyty w Korei Północnej. O zaproszeniu do Pjongjangu pierwszy raz wspomniał prezydent Korei Południowej Moon Jae-In.
Prezydent Moon wybiera się w przyszłym tygodniu w oficjalną podróż po Europie, aby odwiedzić Francję, Włochy, Belgię i Danię. Odwiedzi także Watykan i w trakcie tej wizyty planuje wręczyć zaproszenie Papieżowi Franciszkowi. Moon weźmie udział w specjalnej mszy „Na rzecz pokoju na Półwyspie Koreańskim”, która odbędzie się 17 października w Watykanie w Bazylice Świętego Piotra. W liście, który zostanie przekazany Papieżowi, Kim Jong Un podobno „gorąco zaprasza Papieża do Pjongjangu”.
W trakcie wrześniowej wizyty Moona w Korei Północnej towarzyszył mu także arcybiskup z Korei Południowej Kim Hee-Joong. W trakcie wizyty na Górze Paektu arcybiskup powiedział, że przekaże Papieżowi dobre wieści odnośnie poprawy stosunków między Koreami. Kim Jong Un usłyszawszy te słowa powiedział, że „koniecznie musi mu to powiedzieć”. Korea Południowa, która obecnie wkłada wiele wysiłku w proces pokojowy, wydaje się popierać ten pomysł skoro prezydent Moon przekaże list Papieżowi. Pewnie w rozmowie z nim będzie się starał go przekonać i wytłumaczyć, czemu taka wizyta miałaby sens.
To nie jest pierwszy raz, gdy Korea Północna zaprasza papieża. W 2000 roku prezydent Korei Południowej po szczycie w Pjongjangu z Kim Jong Ilem także przekazał zaproszenie do Pjongjangu papieżowi. Z wizyty jednak nic nie wyszło.
Watykan narazie odmawia komentarza w tej sprawie i nie wiadomo, czy faktycznie Papież Franciszek pojedzie do Korei Północnej. Z pewnością byłoby to wielkie wydarzenie medialne i duży sukces propagandowy dla Kim Jong Una. W Korei Północnej jest bardzo mało katolików, którzy otwarcie wyznają swoją wiarę. W Pjongjangu jest jeden kościół katolicki, do którego zapraszani są czasem turyści oraz pielgrzymi wraz z kapłanami z zagranicy. Możemy się także spodziewać, że Franciszek mógłbybyć krytykowany za odwiedzenie Korei Północnej, co mogłoby równać się z wyrażeniem poparcia dla Kim Jong Una. Z drugiej strony Franciszek miałby okazję zwrócić uwagę świata na obecną sytuację w Korei Północnej i zachęcić innych przywódców światowych do pracy nad budowaniem stałego pokoju na Półwyspie Koreańskim. Wydaje mi się, że Papież mógłby się w ten sposób przyczynić do przyśpieszenia procesu pokojowego, zniesienia sankcji, otwarcia Korei na świat i tym samym do poprawy życia mieszkańców Korei Północnej. Trzymam kciuki aby taka wizyta została zrealizowana w najbliższej przyszłości.