Kontynuujemy naszą podróż do Korei Północnej. Tym razem zawitamy do przygranicznego miasta Dandong, które wielu z was odwiedzi chociaż na moment w przypadku podróży pociągiem do KRLD. Zapraszam na ostatnią krótką część przed wjazdem do Korei Północnej.
Dandong to średniej wielkości chińskie miasto, które leży nad rzeką Yalu tuż przy granicy koreańsko-chińskiej. Jest to także miejsce, z którego do KRLD wjeżdża większość turystów i nie tylko, gdyż miasto to stanowi ważny ośrodek handlu między KRLD a Chinami. Codziennie dziesiątki ciężarówek przejeżdża z jednej strony na drugą z różnymi towarami na sprzedaż. Biznes i handel kwitnie. Do Dandong przyjechaliśmy nowiusieńkim superekspresem produkcji chińskiej. Linia Dalian-Dandong została otworzona w grudniu 2015 roku i 300 kilometrowa podróż między miastami trwa mniej więcej dwie godziny z powodu dużej ilości przystanków po drodze.
W Dandong byłem na chwilę w trakcie mojej pierwszej podróży do KRLD w 2011 roku. Niestety nie miałem wtedy czasu aby pozwiedzać miasto. Teraz postanowiłem nadrobić te zaległości, gdyż to niezwykle ciekawe miejsce. Zderza się tutaj Korea z Chinami i można po raz pierwszy spojrzeć na ziemię po stronie koreańskiej. Po drugiej stronie rzeki Yalu, leży koreańskie miasto Sinijiu.
Miasta łączy długi Most Przyjaźni Chińsko-Koreańskiej. Obok niego stoi stary most, który jednak kończy się nagle w połowie rzeki. Został on zbombardowany przez Amerykanów w czasie wojny koreańskiej. Obecnie stanowi on atrakcję turystyczną. Turyści mogą stanąć wręcz na granicy chińsko-koreańskiej i poobserowawć to, co dzieje się po drugiej stronie rzeki. Dla wielu turystów to jest najbliżej do KRLD jak mogą się dostać. Nie każdy decyduje się na przekroczenie granicy.
Nad brzegiem jest zbudowana promenada, wzdłuż której stoją liczne restauracje i sklepy. Można tu znaleźć też sklepy z pamiątkami z Korei Północnej. Nie kupujcie ich jednak tutaj, bo mogą wam je odebrać po stronie koreańskiej. Koreańczycy nie lubią podróbek swoich pamiątek, a tym bardziej znaczków z podobiznami wodzów.
Z brzegu doskonale widać to, co dzieje się po stronie koreańskiej. Jak się weźmie lornetkę, to widać wieżyczki strażnicze, strażników i zwykłych robotników pracujących na wybrzeżu.
Podobnie jak w Dalian i w Dandong możemy odnaleźć wiele restauracji północnokoreańskich. Znajduje się tu także największa koreańska restauracja na świecie, która mieści się na kilku piętrach.
Restauracje te różnią się nieznacznie cenowo. My płaciliśmy około 100 yuanów od osoby (czyli 40 zł). Uważajcie z zamówieniami, bo potrafi się zrobić nagle bardzo drogo jeśli dacie się namówić na niektóre koreańskie potrawy. Tym razem dobrze trafiliśmy i w restauracji odbyło się „show” z udziałem koreańskich kelnerek. To jest główna atrakcja wieczoru. Dziewczyny grały na instrumentach, śpiewały i tańczyły. Zresztą możecie to obejrzeć na moim wideo na Youtubie.
A potrawy prezentują się tak:
I to chyba na tyle z Chin (narazie). W kolejnych wpisach i odcinkach zapraszam na sylwestra do Korei Północnej!
A jeśli też chciałbyś wyjechać do Korei Północnej na wycieczkę to daj mi znać, a pomogę Ci zorgaznizować wyjazd!