Czy robienie zdjeć w Korei Północnej jest nielegalne?

Na temat podróżowania do Korei Północnej powstało tyle wiele mitów i nieporozumień, że aż trudno je zliczyć i wszystkie skomentować. Jednym z nich jest często padająca opinia, że nie wolno robić zdjeć w trakcie wycieczki do KRLD. To jak jest w rzeczywistości?

DSC04631

Prawda jest taka, że w Korei Północnej można robić zdjęcia w trakcie pobytu jako turysta. Wszelkie twierdzenia, że jest to nielegalne i grozi więzieniem są po prostu nieprawdziwe. Oczywiście podróżowanie po Korei Północnej wiąże się z pewnym ograniczeniami, ale chyba każdy świadomy podróżnik zdaje sobie z nich sprawę. Czyli w końcu można, czy nie można?

W trakcie swoich podróży po Korei Północnej zrobiłem tysiące zdjeć i nagrałem godziny materiału wideo. Nikt mi niczego nie skonfiskował, nie musiałem niczego szmuglować przez granicę, nie byłem narażony na areszt i karę więzienia. Podobnie jak tysiące innych turystów robiłem zdjęcia budynkom, krajobrazom oraz obywatelom Korei Północnej. Oczywiscie, tak jak w przypadku każdego kraju, jaki się odwiedza, należy przestrzegać lokalnych zasad i zwyczajów. W Korei Północnej zasady te są proste i od razu nam przedstawione przez naszych przewodników.

IMG_2669Zasady fotografowania w KRLD:

1. Gdy robimy zdjęcia pomnikowi przywódcy, to musi on być ujęty w kadrze w całości.

2. Nie robimy zdjeć obiektom wojskowym i żołnierzom w mundurach.

3. Nie robimy zdjeć z zaskoczenia przypadkowym przechodniom bez pytania o ich zgodę.

4. Nie robimy zdjęć obiektów w trakcie budowy.

Zasady dość proste do zrozumienia. Koreańczycy bardzo szanują swoich przywódców i zdjęcia przedstawiające ucięte postacie są wyrazem braku szacunku. Musimy po prostu zaakceptować, że takie mają zwyczaje i tyle. Natomiast robienie zdjeć żołnierzom i obiektom wojskowym nie jest niczym zaskakujące, gdyż w wielu państwach świata jest to zabronione i można sobie narobić kłopotów przez nieostrożne fotografowanie. Musimy pamietać, że Korea Północna wciąż jest oficjalnie w stanie wojny z USA i Koreą Południową. Stąd te ograniczenia. A jak jest w rzeczywistości? Każdy turysta pewnie zrobił zdjęcia żołnierzom w trakcie wycieczki. Czasem przewodnik to zauważy i wam powie abyście tego nie robili. Nikt nie będzie was straszył więzieniem. Jeśli fotografowany żołnierz to zauważy, to w niektórych przypadkach podejdzie do was i poprosi o skasowanie zdjęcia. Może nie życzy sobie fotografowania? Ma do tego prawo podobnie jak każdy człowiek na świecie. Też nie miałbym ochoty stawać sie bohaterem czyichś zdjęć, a potem celem głupawych komentarzy na FB. Groźby więzienia nie ma. To samo dotyczy przechodniów na ulicy. Niby nie wolno robić zdjeć, ale przecież fotografując ulice, to ludzie wejdą w kadr. Wszyscy robią zdjęcia i nie ma problemu. Chodzi tylko o sytuacje, gdybyście nagle wyskoczyli przed rodzinę z dziećmi i zaczęli bez pytania im robić zdjęcia jak na sesji fotograficznej. Chyba nikt nie czułby się dobrze w sytuacji, gdzie nagle dopada go dziwny obcokrajowiec z kamerą i z metra robi zdjęcia bez pytania. Ja bym się nie czuł dobrze, a co dopiero ma powiedzieć Koreańczyk, który nigdy nie widział białego człowieka? Natomiast jeśli chodzi o robienie zdjeć budynkom w trakcie budowy, to chodzi Koreańczykom chyba głównie o zachowanie reputacji i nie pokazywanie rozkopanych dołów i niedokończonych budowli. Jest też wytłumaczenie, że nie wiadomo, czy to budynek wojskowy, czy cywilny, więc lepiej zdjeć nie robić. Czy jest to surowo przestrzegana zasada? Po raz kolejny – NIE.

DSC04730

Generalnie ograniczenia w robieniu zdjęć bardzo się zmniejszyły. W trakcie podróży w 2011 roku rzeczywiście przewodnicy mówili aby nie robić zdjeć z pociągu lub autobusu. To nie znaczy, że nikt nie robił. Wszyscy robili, a przewodnicy generalnie udawali, że nie widzą. Natomiast w trakcie ostatniego pobytu nikt już tego nie zabraniał. Wręcz przeciwnie. Przewodniczka zapytana, czy możemy robić zdjęcia z autobusu, odpowiedziała: „Tak oczywiście. Fotografujcie co chcecie”.

A jak wygląda kwestia sprawdzania zdjęć na granicy? Przy wjeździe pociągiem celnicy sprawdzą, jaki sprzęt ze sobą macie. Wciąż aparaty z GPS-e-mail są niedozwolone. Chodzi o geotagowanie lokacji. Celnik może także poprosić o włączenie komputera, gdzie będzie chciał odnaleźć wasz katalog ze zdjęciami. Przejrzy parę fotek i na tym się kończy inspekcja.  To może być dla niektórych zaskoczeniem i może warto się przygotować mentalnie, że mogą włączyć wasz komputer. Lepiej go naładować, żeby nie musieć się tłumaczyć, czemu nie działa 🙂 Mimo to celnicy są bardzo mili i nie sprawiają specjalnych problemów. W drodze powrotnej pociągiem mogą sie zdarzyć wyrywkowe kontrole zdjęć. Podróżnicy do KRLD nazywają zdjęcia „grzecznymi” i „niegrzecznymi”. Te „niegrzeczne” zdjęcia, to właśnie fotki, które wychodzą poza ramy czterech powyższych zasad. Jeśli sie boisz o to, że mogą one zostać usunięte przez nadgorliwego celnika, to… Wystarczy je zgrać na komputer lub dodatkową kartę pamięci. Na lotnisku natomiast nikt nie będzie miał czasu, aby przeglądać wasze zdjęcia i nikt nie sprawdza. Czy tak wygląda szmuglowanie zdjeć pod karą więzienia? Nie wydaje mi się. Żaden turysta nie wylądował w koreańskim więzieniu tylko za robienie zdjeć. Łatwiej zostać za to aresztowanym w Chinach albo w Grecji (przypadek twórców gry ARMA III). To, że media nagłaśniają „nielegalne” zdjęcia z Korei Północnej pokazuje tylko jedną rzecz – to jak mało wiemy o tym kraju i że po prostu media mają ochotę na takie sensacyjne materiały. Tego rodzaju zdjęcia sie najlepiej sprzedają i zaliczają najwiecej kliknięć na stronie. Takie materiały się pojawiały i będą pojawiać, ale nie znaczy, że musimy w nie wszystkie wierzyć bezkrytycznie.

Zachęcam do odwiedzenia Korei Północnej i zrobienia własnych „nielegalnych” zdjęć. Nie będzie wam za to groziło więzienie, ani żadna kara.

I ja się pod tym podpisuję imieniem i nazwiskiem.

Pozdro z KRLD

Emil Truszkowski

DSC04637