Niedawno wróciłem z mojej trzeciej wycieczki do KRLD. Tym razem była to specjalna podróż, gdyż sam zajmowałem sie organizacją tego wyjazdu dlagrupki turystów z Polski. Spędziłem aż 10 dni w Korei i muszę przyznać, że był to mój najciekawszy wyjazd jak do tej pory!
W trakcie mojego ostatniego pobytu w KRLD na sylwestra miałem okazję poznać dyrektora z departamentu turystyki. W trakcie naszej rozmowy wspomniałem mu, że chciałbym organizować wycieczki do KRLD dla turystów m.in. Z Polski. Powiedział, że jeśli będę miał taką możliwość, to mam się z nim skontaktować. Tak też zrobiłem po paru miesiącach, gdy dostałem wiadomość od jednego z czytelników, że chciałby pojechać ze znajomymi do KRLD i czy nie zorganizowalbym mu wyjazdu. Tak się wszystko zaczęło.
Początkowo nie miałem w planach jechać na ten wyjazd. Wiadomo – praca i obowiązki w domu. Jednak w pewnym momencie stwierdziłem, że jednak raz się żyje i woleę pojechać do KRLD niż zanudzać się w biurze! W pracy dałem wypowiedzenie i kupiłem bilety do Chin. I wcale nie żałuję, że to zrobiłem.
W skrócie nasz program wyglądał tak:
12 września – wyjazd z Pekinu pociągiem o 17:27
13 września – przyjazd do Pjongjangu o 18:00
14 września – wyjazd do Gór Diamentowych;
- lunch w ośrodku narciarskim Masik;
- wodospad ULIM;
- gorące źródła i SPA
- restauracja Pyolumgang – kraby na kolację!
- nocleg w Górach Diamentowych
15 września – Góry Diamentowe
- Krótki hiking po górach
- postój nad jeziorem Sijun
- Plaża w Wonsan
- Lunch w Wonsan Fish Restaurant
- Kręgielnia
16 września – Pjongjang;
- Park fontann; Pomniki Przywódców na wzgórzu Mansudae;
- Muzeum Zwycięskiej Wojny Ojczyźnianej
- Lunch w restauracji serwującej pjongjański makaron na zimno (Pyongyang cold noodles)
- Muzeum Narodowe
- otwarcie festiwalu filmowego
- Bar piwny „Paradise”
17 września – Pjongjang i Nampo
- Wycieczka do Nampo na tamę
- Centrum Nauki SCI-Fi Complex
- Park Wodny Munsun
- Pomnik założenia Partii
- Wieża Juche
- Mikrobrowar Taedonggang
- Ulica Mirae
- Pizzeria
18 wrzenia – Pjongjang;
- Pałac Słońca
- Metro pjongjańskie
- Łuk Triumfalny
- Grób króla Tanguna
- Lokalny bar
- Rejs na rzece Taedonggang
19 września – Kaesong;
- strefa zdemilitaryzowana DMZ;
- muzeum historyczne Pałac Królewski zabytek UNESCO
- Łuk Zjednoczenia
- Restauracja BBQ
20 września – wyjazd do Masik
- Ogród Zoologiczny;
- Park Moranbong;
- wyjazd do Masik
21 września – Bieg na 10 km w ośrodku narciarskim Masik
22 września – powrót do Pekinu samolotem Air Koryo
Jak zwykle program dość napięty, ale będąc w KRLD trzeba korzystać z każdej możliwej okazji aby zobaczyć coś ciekawego. Zdecydowanie punktem głównym wyjazdu była wycieczka do Gór Diamentowych, Festiwal Filmowy oraz Bieg na 10 km w Masik. Duże wrażenie zrobił na mnie także Park Wodny Munsu, gdzie bawiliśmy sie po prostu przednio. Natomiast bieg na 10 km (miał być pólmaraton, ale skrócono trasę) był dla mnie największym sukcesem w mojej karierze biegowej, gdyż zająłem pierwsze miejsce! Długo tego nie zapomnę. Poza tym mieliśmy idealną pogodę do zwiedzania. Było ciepło około 25 stopni i słonecznie każdego dnia. O lepszą pogodę nie można było prosić. Były to wymarzone warunki do robienia zdjęć i tych też zrobiłem całkiem sporo. Mam ponad 2000 zdjęć oraz kilka godzin wideo. Obecnie wciąż przebijam się przez zdjęcia oraz nagrane filmy.
Ogólne wrażenia
Był to mój najdłuższy wyjazd do KRLD i obfitował w najwięcej przeżyć. Aczkolwiek trudno jest porównywać Igrzyska Masowe Arirang (2011) z Sylwestrem (2015) czy Festiwalem Filmowym (2016). Każde z nich to było inne unikalne doświadczenie. Po raz kolejny uderzyło mnie to, jak Pjongjang się szybko zmienia. Miasto z miesiąca na miesiąc staje się bardziej kolorowe i żywsze. Kilka razy udało mi się uchwycić takie kadry na zdjęciu, że naprawdę pomyślałem wtedy: „Pjongjang jest piękny!”. Na ulicach jeździ coraz więcej samochodów i robią się nawet korki. Widać wszędzie sklepiki oraz nowe restauracje (nie tylko dla turystów). Powstają nowe miejsca, gdzie można spędzić wolny czas: kręgielnia, park wodny, stadnina konna, lodowisko, skate park i wiele innych. I to wcale nie jest na pokaz dla obcokrajowców, gdyż tam nieustannie przychodzą mieszkańcy Pjongjangu (jeśli ktoś dalej wierzy, że wszystko jest w Pjongjangu ustawką pod niego, to ma nierówno pod sufitem). Bardzo podoba mi się też zróżnicowana moda kobieca na ulicach. Panie wyglądają coraz ładniej i ubrane są w coraz bardziej wykwintne stroje. Dzieci ubrane sa w kolorowe ubranka i noszą plecaki z wizerunkami postaci z … Disneya. Korea się zmienia i jest to widoczne gołym okiem.
Przewodnicy
Tym razem poprosiłem stronę koreańską o załatwienie nam przewodnika mówiącego po polsku. Niestety w KRLD obecnie jest zaledwie DWOJE przewodników mówiących po polsku. W dodatku z powodu małej ilości polskich wycieczek pracują oni w swoim zawodzie bardzo rzadko… Naszą grupą miał zająć sie młody student polonistyki (tak! Mają w Pjongjangu polonistykę!). Kim Yong Nam to młody chłopak, który uczy się polskiego od około półtora roku. Jak na tak krótką naukę to muszę przyznać, że całkiem nieźle sobie radził i robił duże postępy z dnia na dzień. Szczególnie dobrze opanowaną miał gramatyke oraz szybko wchodziły mu do głowy nowe słówka. Obecnie wraz z partnerami w Pjongjangu szkolimy nowych przewodników mówiących po polsku dla turystów z Polski. Ale aby ich było więcej to są potrzebni turyści z Polski! Dlatego tak ważne jest wyjeżdżanie na wyjazdy polskojęzyczne, a nie udział w grupach z Zachodu. Taki jest obecnie cel mojej firmy – zwiększyć ilość polskich turystów i koreańskich przewodników mówiących po polsku.
Głównym przewodnikiem natomiast była pani Jo Gyong Sim, która jest doświadczoną przewodniczką anglojęzyczną. Mówiła bardzo dobrze po angielsku i doskonale dogadywała się z nami. Przede wszystkim dawała nam bardzo dużo swobody oraz starała się ziścić prawie KAŻDE życzenie jakie mieliśmy odnośnie programu zwiedzania. Spacer po mieście wieczorem? Ok. Wyjście do baru dla zwykłych Koreańczyków? Ok. Zaplanowanie imprezy niespodzianki na statku pływającym po rzece Taedongang i totalna konspiracja przed naszymi polskimi gośćmi, którzy mieli akurat rocznicę ślubu? Ok.
Wasze doświadczenie z koreańskimi przewodnikami zależy przede wszystkim od WASZEGO nastawienia i zachowania. Jeśli zamiast traktować ich jako przeszkodę i blokadę w swobodnym zwiedzaniu, potraktujecie ich jako swoich kumpli i im zaufanie, to oni wam też zaufają i pozwolą na więcej. W trakcie wycieczki nie raz miałem sytuację, że… Zostawałem sam na ulicy, bo przewodnicy sobie poszli! Ale jakby wam nie ufali, to by za wami stali i pilnowali, czy nie oddalacie się za daleko. Wiele osób niestety popełnia ten błąd i walczy z przewodnikami o swoją „wolność”. Ta walka nie ma sensu i przynosi odwrotne rezultaty. Jeśli się zaprzyjaźnicie i przewodnicy wam zaufają, to pozwolą wam na więcej niż jest w programie wycieczki. Próbując im „uciec” i tak nic nie zyskacie, bo za rogiem wcale nic specjalnego nie znajdziecie. Co tam może się kryć? Pani domu rozwieszająca pranie? A może podwórko, gdzie dzieciaki bawią się na placu? Nic specjalnego. Normalne życie toczy się tuż za rogiem i nie znajdziecie tam żadnej tajnej bazy rakietowej ani uzbrojonych po zęby tajniaków.
Wycieczka zakończyła się sukcesem i mam nadzieję, że wszyscy członkowie grupy doskonale się bawili. Na lotnisku w Pjongjangu trudno było się rozstać i widać było, że każdy przeżywa bardzo powrót do domu. Mam nadzieję, że ten wyjazd przetrze szlak do kolejnych wyjazdów Polaków do KRLD. Rozmawiałem z naszymi koreańskimi towarzyszami i właśnie są w trakcie szkolenia nowych przewodników mówiących po polsku. Obecnie jest aktywnych zaledwie dwoje przewodników mówiących po polsku, ale oni obsługują też grupy z innych krajów i nie zawsze są dostępni. Z tego powodu, jeśli będzie więcej grup z Polski, to musimy wyszkolić nowe pokolenie młodych przewodników, którzy będą mówić po polsku. Myślę, że jesteśmy na dobrej drodze. Chciałbym aby więcej Polaków jeździło na wycieczki po POLSKU, a nie po prostu dołączało do grup anglojęzycznych. Jest to bardzo ważne jeśli chcemy budować lepsze relacje polsko-koreańskie w przyszłości. Może być to także furtka do polskich inwestycji i kontaktów biznesowych między Polską a KRLD. Jest to coś nad czym będę pracował w przyszłości.
Pojedź do KRLD!
Nasz wyjazd był dopiero pierwszą wyprawą, którą zorganizowałem z Polski. Jest to początek naszej przygody. Jeśli chciałbyś pojechać do KRLD na wyjazd, który sobie SAM zaplanujesz, to daj mi znać. Za pomocą mojej strony zbierzemy także innych chętnych na wyjazd aby obniżyć koszty. Albo możesz po prostu zaprosić swoich znajomych i pojechać z nimi razem na epicką wyprawę do KRLD według waszego pomysłu. Wszystko jest możliwe. Korea Północna kryje wiele tajemnic, ale i oferuje wiele możliwości wyjazdu i każdy znajdzie coś ciekawego dla siebie. Zajrzyj tutaj aby dowiedzieć się nieco więcej na temat wyjazdów albo po prostu wyślij mi maila lub napisz do mnie na FB.
A co można robić w KRLD? Można zorganizować wiele niezwykłych atrakcji:
wycieczkę na górę Paekdu
Zwiedzanie Pjongjangu na rowerze
Przelot maleńkim samolotem (otwartym!) nad Pjongjangiem
Przelot helikopterem nad Pjongjangiem
Maraton w Pjongjangu
Półmaraton w Masik
Wizyta w parku wodnym
Relaks w SPA i gorących źródłach
Narty i snowboard w Masik
Bar-crawl po najlepszych barach w Pjongjangu
Wolontariat na koreańskiej farmie
Oglądanie rzadkich ptaków na prowincji
Przejazd zabytkową koleją
Rejs na rzece Taedonggang
Możliwości są nieskończone! A wy jaką Koreę byście chcieli przeżyć?
Nowe odcinki na YouTube
Już zacząłem umieszczać nowe odcinki nagrane w trakcie pobytu w KRLD. Zapraszam na mom kanał, gdzie możecie zobaczyć jak bawiliśmy się tym razem w Korei.
#1 Jedziemy do Chin
#2 Pociąg do KRLD
#3 Pierwsza kolacja w Pjongjangu
#4 Wodospad Ulim
#5 Ośrodek narciarski Masik
#6 Chillout w Górach Diamentowych
#7 Trekking po Górach Diamentowych
#8 Plażujemy w Wonsan
#9 Pjongjang – Wzgórze Mansudae