Czy podróż do Korei Północnej jest bezpieczna?

Byłem w KRLD już trzy razy i każda wycieczka była wyjątkowa. Wiele osób jak słyszy na temat wycieczek do KRLD, to od razu zakłada, że jadąc tam igrałem z życiem. Wręcz przeciwnie. Uważam, że KRLD to najbezpieczniejszy kierunek dla turysty na świecie. Myślicie, że oszalałem? To doczytajcie resztę tego, co mam do powiedzenia. 

Podroz

Korea Północna w ostatnich latach staje się coraz popularniejszym kierunkiem dla turystów z Zachodu. Około 6000 turystów z Zachodu odwiedza ten kraj rocznie. Mało? Tak. Nie jest to wielka liczba. Jednakże w ostatnich latach wiele się w tym temacie zmieniło. Przede wszystkim bardzo łatwo jest w internecie znaleźć dużo materiałów i opinii turystów, którzy odwiedzili KRLD. Można się dzięki temu dowiedzieć, jak wygląda taka wycieczka i czy jest bezpieczna. Sam także jadąc po raz pierwszy właśnie posiłkowałem sie opiniami różnych turystów, którzy opisali swoje doświadczenia na blogach podróżniczych.

 DSC02360

Wyjazd do KRLD wiąże się z pewnymi ograniczeniami wynikającymi z zasad panujących w tym kraju. Każda osoba, która jedzie do KRLD powinna sobie zdawać sprawę z tych zasad przed wyjazdem i je zaakceptować. Jeśli tego nie zrobi, to nie będzie miała dobrych wspomnień z KRLD i wycieczka jej się nie spodoba. Osobiście uważam, że jeśli komuś nie pasują zasady zwiedzania w KRLD to NIE powinien jechać do tego kraju. A jakie to zasady? Przede wszystkim fakt, że zwiedzamy pod opieką koreańskich przewodników, którzy pracują dla koreańskiego biura podróży. Nie jest możliwe indywidualne zwiedzanie jako zwykły turysta i jeśli ktoś nie lubi zwiedzać w grupie i z przewodnikiem to NIE powinien jechać do KRLD. Fakt, że zwiedzamy z przewodnikami jest pierwszym wyznacznikiem bezpieczeństwa dla turystów. Nasi przewodnicy pilnują abyśmy przestrzegali lokalnego prawa i oprowadzają nas po swoim kraju. Dzięki temu nie popełnimy gafy pod pomnikami przywódców ani nie pójdziemy do miejsca, do którego wstępu nie mają turyści. Jeśli ktoś potrafi słuchać i zachowywać się kulturalnie, to nie będzie miał żadnych problemów. Co innego jak będzie specjalnie obrażał lokalne wierzenia albo kradł. Wtedy można wpaść w kłopoty. Ale w jakim kraju nie wpadniemy w kłopoty jeśli zaczniemy łamać prawo? Jesteśmy w gościach, więc zachowujmy się kulturalnie i szanujmy zwyczaje Koreańczyków. Czyli już mamy z głowy problem z nieznajomością zasad zachowywania się. Przewodnicy nam wszystko powiedzą. Nie ma wymówki, że się nie wiedziało czegoś. Także biuro podróży powinno wam zrobić briefing i wytłumaczyć dokładnie jak należy się zachowywać. Koreańczycy, mimo że czasem patrzą nieufnie na obcokrajowców, są tak naprawdę bardzo przyjaźni. Ta nieufność wynika z tego, że NIE mają kontaktu z obcokrajowcami zbyt często. Uśmiech przełamuje bariery bardzo szybko.

 DSC01561

Poza tym jesteśmy ciągle z nimi w oficjalnej delegacji, więc znika ryzyko kradzieży naszych rzeczy albo napadu. NIE ma możliwości żeby ktoś was napadł w KRLD i okradl. Takie rzeczy się po prostu nie zdarzają. Nie będzie kieszonkowca, który wam wyciagnie portfel. Nikt nie zabierze torby z restauracji, gdy spojrzycie w bok. Nikt nie zabierze waszej kamery w trakcie wizyty w toalecie. Jest bezpiecznie niczym w Japonii i nie trzeba się martwić o złodziejaszków. Poza tym, żaden Koreańczyk nie odważyłby się okraść turystów, bo prawo w tym kraju jest bardzo surowe. Po co się narażać? Fakt, że jesteśmy w „bańce” dla turystów wcale nie jest taki zły jak się niektórym wydaje. Wolę bezpieczeństwo i spokój niż obawy o to, czy mój portfel jest jeszcze w mojej kieszeni. Turyści poruszają się prywatnym autobusem, więc ryzyko kradzieży lub napadu są minimalne. Już nie wspominam o tym, że przestępczość jest bardzo niska w regionach, które odwiedzają turyści. Porównajcie sobie to z historiami okradzionych turystów w miastach takich jak Paryż, czy Rzym, gdzie nieustannie trzeba ściskać torbę przed sobą w obawie przed kieszonkowcami. Ponownie przypominam, że jadąc do KRLD trzeba zaakceptować przebywanie z przewodnikami. Zalecam każdemu traktowanie przewodników jak waszych kolegów, a nie „agentów bezpieki” jak to wiele osób o nich mówi. Zmiana podejścia gwarantuje utworzenie zupełnie innej relacji z nimi i nie bedzie się denerwować aż tak bardzo, że są ciągle z wami (a wcale nie są ciągle…).  Zauważam, że te osoby, które pojechały do KRLD a traktowały przewodników jako przeszkodę, to mieli potem negatywne wrażenie z pobytu w KRLD. Kwestia zmiany nastawienia potrafi całkowicie odmienić wasz pobyt w Korei.

 DSC01497

Duża ilość policji i wojska także zapewnia to bezpieczeństwo. Nie wiem, czemu niektórzy się boją koreańskich żołnierzy. W większości to młode chłopaki, do których jak się pomacha, to oni z uśmiechem na twarzy wam odmachają. Nie widzę w nich nic strasznego. Jedynie na rogatkach żołnierze są poważni i raczej nie można liczyć na uśmiech. Ale ponownie – nic wam złego nie zrobią. Ja się czuję w KRLD bardzo bezpiecznie o każdej porze dnia.

 DSC02445

A co z przypadkami aresztowań turystów? Tak, są przypadki aresztowania  turystów. Nie są to jednak sytuacje, gdzie Koreańczycy nagle kogoś biorą z łapanki i wsadzają do więzienia. KAŻDY z aresztowanych turystów w ciagu ostatnich kilku lat ŚWIADOMIE złamał prawo w KRLD. Na przykład jeden zniszczył swój paszport na lotnisku, bo chciał dostać azyl polityczny w KRLD (to już wiecie czemu przewodnicy biorą wasze paszporty na czas pobytu w KRLD?). Geniusz z niego. Inny próbował nielegalnej działalności misjonarskiej i został aresztowany po zostawieniu Biblii. Przed wyjazdem każdy turysta wie, że nie wolno wwozić Biblii i głosić ewangelli w tym kraju. Co ciekawe, w KRLD legalnie działają zagraniczne ugrupowania chrześcijańskie. Ale robią to legalnie za pozwoleniem władz. Koreański rząd nie lubi, jak ktoś bez pozwolenia próbuje zakładać podziemne kościoły itd. Czemu? Bo to może być działalność skierowana przeciwko ich państwu. Tak oni to interpretują. Czy się z tym zgadzam, czy nie, to nie ma żadnego znaczenia. Takie mają prawo i trzeba to zaakceptować. Ostatni przypadek aresztowania turysty nastąpił po tym, jak próbował ukraść plakat z hotelu. W nocy zerwał go ze ściany i próbował zwinąć ze sobą do domu. Został nagrany na monitoringu i obecnie odbywa karę więzienia w KRLD. Nie chce nikogo usprawiedliwiać, ale jakbym ukradł jakiś święty przedmiot z np. Meczetu w Arabii Saudyjskiej, to jak myślicie co by ze mną zrobili? Poklepali po plecach i odstawili na lotnisko? Odpowiedzcie sobie sami na to pytanie. Na koniec chciałbym zauważyć, że każdy z tych aresztowanych turystów został zwolniony po jakimś czasie w wyniku negocjacji z USA. Prosta rada – nie łamcie prawa (chyba oczywiste).

IMG_3235
Tego nie ruszać…

Często też pada zarzut o to, że wyjazd jest niebezpieczny ze względu na testy atomowe i rakietowe. Otóż te wydarzenia geopolityczne NIE mają żadnego wpływu na zwiedzanie i turystów. Co ciekawe, zazwyczaj nawet jeśli dojdzie do testu, to nawet się o tym nie dowiecie w  trakcie wycieczki. Poza tym miejsca, gdzie testowana jest broń są oddalone od atrakcji turystycznych o kilkaset kilometrów i nic wam się nie stanie. Odwiedziłem KRLD tuż po teście atomowym i … nic. Jeśli obawiacie się promieniowania, to pewnie i tak dostajecie wiekszą dawkę promieniowania od waszych telefonów w kieszeni niż od koreańskiego testu atomowego, który odbył się kilkaset kilometrów dalej gdzieś głęboko w górach. Testy mogą brzmieć strasznie dla większości z was, ale tak naprawdę to nie mają one żadnego wpływu na wasz wyjazd. Czy ktoś protestuje jak Chiny odpalają rakiety balistyczne mogące przenosić kilkanaście oddzielnych głowic z bombami wodorowymi zdolnymi do zniszczenia około 10 największych miast w Europie za jednym zamachem? Ja nie słyszałem o żadnym takim proteście i jakoś nikogo to nie obchodzi, gdy jedzie do Chin na zwiedzanie…

 DSC01975

Podsumowując, KRLD jest bardzo bezpiecznym krajem dla turystów. Wystarczy przestrzegać prawa i lokalnych zwyczajów, a z pewnością miło spędzicie czas w tym kraju. Nie słuchajcie tych, co nigdy tam nie byli a wykrzykują hasła, że zostaniecie porwani, rozstrzelani lub wsadzeni do więzienia. Niestety pewnych negatywnych stereotypów nie da się tak łatwo pokonać i zawsze będą takie osoby. Z nimi zazwyczaj i tak nie ma żadnej dyskusji, bo oni i tak wiedzą lepiej…

Redakcja: Emil Truszkowski