Oglądałem wiele filmów dokumentalnych o Korei Północnej, ale niestety ostatnio większosć reżyserów stara się eksploatować te same wątki i szukają sensacji. Powoduje to, że wiele nowych produkcji nie wnosi kompletnie NIC do tematu. Na szczęscie czasem trafiają się perełki i chciałbym wam przedstawić jeden z lepszych dokumentów, jakie ostatnio widziałem. „Czy zjednoczenie jest możliwe?” to produkcja francuskiej telewizji Planete, która przedstawia dwie historie Półwyspu Koreańskiego.
Dlaczego akurat są dwie historie jednego narodu koreańskiego? Zostało to spowodowane podzieleniem półwyspu na dwie częsci przez Amerykanów i Rosjan po zakończeniu II Wojny Światowej. Od tamtej pory granica, która miała być wydzielona tylko tymczasowo, dzieli bezlitosnie jeden kraj i jeden naród na pół. Trzeba przyznać, że położenie Korei jest naprawdę idealne. Stanowia ona wrota do kontynentu azjatyckiego i Oceanu Spokojnego. Z tego również powodu jest to lokalizacja wręcz beznadziejna, gdyż spotykają się tu interesy otaczających mocarstw. Przez wieki Korea opierała się wpływom chińskim, japońskim, rosyjskim i amerykańskim. Historia Korei i jej mieszkańców przypomina tragiczne losy najeżdżanej ze wszystkich stron Polski. Widzę tu wiele analogii pomiędzy naszymi narodami.
Francuski dokument przedstawia krok po kroku historię stosunków obu Korei. Najciekawsze w tym wszystkim jest jednak to, że oglądamy tą historię z dwóch perspektyw – Korei Północnej i Korei Południowej. W filmie wypowiadają się żołnierze, którzy walczyli na wojnie koreańskiej, urzędnicy państwowi obu stron i badacze Korei. Pokazują one tragiczny obraz jednego narodu, który rozpaczliwie chciałby się znowu połączyć, ale nie udaje mu się to z powodu toczącej się ponad ich głowami rozgrywki wielkich mocarstw.
Smutna prawda jest taka, że na zjednoczeniu, mimo padających wciąż sloganów, nie zależy żadnemu z sąsiadujących państw. Chińczycy nigdy nie pozwolą na to, żeby amerykańskie bazy znalazły się u ich granic. Z tego powodu milion chińskich ochotników ruszył na pomoc koreańskiej Armii Czerwonej w 1950 roku. Poza tym, zjednoczona Korea stałaby się konkurencją dla Chin. Rosjanie też nie kochają Ameryki i wolą mieć państwo buforowe w tym miejscu. Japonia nie chce zjednoczonej Korei, bo powstałby silny konkurent oraz Amerykanie mogliby przeniesć częsć swoich baz i personelu na kontynent, co spowodowałoby osłabienie potencjału obronnego kraju. Natomiast Ameryce nie zależy na zjednoczeniu, bo… Korea Północna to idealny straszak należący do „osi zła”. Koreańskie testy atomowe są idealnym powodem do trzymania silnej armii w Korei Południowej i wzmacniania pozycji Amerykanów na Pacyfiku. Korea Południowa nie myśli o zjednoczeniu, bo koszty połączenia obu krajów sięgają w setki biliardów dolarów. Koreańczykom z południa odpowiada obecne życie i nie chcą go poświęcać w imię zjednoczenia. Wszyscy są więc zadowoleni z obecnej sytuacji. Wszyscy oprócz Koreańczyków…z Północy.
Polecam serdecznie ten dokument, gdyż jest to jeden z lepiej zrealizowanych w ostatnich latach filmów o Korei. Uzbroi on was w wiedzę potrzebną do zrozumienia współczesnych relacji między Koreami oraz innymi państwami w regionie.
Smutna prawda jest taka, że na zjednoczeniu, mimo padających wciąż sloganów, nie zależy żadnemu z sąsiadujących państw. Chińczycy nigdy nie pozwolą na to, żeby amerykańskie bazy znalazły się u ich granic. Z tego powodu milion chińskich ochotników ruszył na pomoc koreańskiej Armii Czerwonej w 1950 roku. Poza tym, zjednoczona Korea stałaby się konkurencją dla Chin. Rosjanie też nie kochają Ameryki i wolą mieć państwo buforowe w tym miejscu. Japonia nie chce zjednoczonej Korei, bo powstałby silny konkurent oraz Amerykanie mogliby przeniesć częsć swoich baz i personelu na kontynent, co spowodowałoby osłabienie potencjału obronnego kraju. Natomiast Ameryce nie zależy na zjednoczeniu, bo… Korea Północna to idealny straszak należący do „osi zła”. Koreańskie testy atomowe są idealnym powodem do trzymania silnej armii w Korei Południowej i wzmacniania pozycji Amerykanów na Pacyfiku. Korea Południowa nie myśli o zjednoczeniu, bo koszty połączenia obu krajów sięgają w setki biliardów dolarów. Koreańczykom z południa odpowiada obecne życie i nie chcą go poświęcać w imię zjednoczenia. Wszyscy są więc zadowoleni z obecnej sytuacji. Wszyscy oprócz Koreańczyków…z Północy.
Polecam serdecznie ten dokument, gdyż jest to jeden z lepiej zrealizowanych w ostatnich latach filmów o Korei. Uzbroi on was w wiedzę potrzebną do zrozumienia współczesnych relacji między Koreami oraz innymi państwami w regionie.