Niedawno wróciłem z sylwestrowego wyjazdu do Korei Północnej. Razem ze mną pojechało dziesięciu śmiałków z Polski, którzy chcieli przeżyć zupełnie inną imprezę sylwestrową. I mogę powiedzieć, że ta impreza w pełni spełniła nasze oczekiwania, a nawet je kompletnie przeskoczyła! To był najlepszy Sylwester jaki w życiu przeżyłem!
Jeśli chcecie zobaczyć, jak wyglądał najbardziej surrealistyczny koncert noworoczny na świecie, to koniecznie zajrzyjcie do vloga z tego wyjazdu powyżej.
Pomysł na Sylwestra w Korei Północnej nie jest nowy. Już byłem kilka lat temu na imprezie noworocznej w Pjongjangu. Pojechałem wtedy z grupą Japończyków i moją żoną. Pokaz fajerwerków na placu Kim Il Sunga był fantastyczny, ale brakowało trochę takiej noworocznej zabawy. Dlatego też nie miałem ochoty na powtórkę.
Sprawę zmienił Sylwester z 2018/2019 roku, gdy na placu Kim Il Sunga zorganizowano pełnoprawną zabawę sylwestrową łącznie z koncertem. Skoro taki koncert był rok temu, to może i w tym roku też go zrobią? Trochę ryzyko, bo nie wiadomo było, czy koncert się odbędzie. Mimo to zebrałem grupę chętnych na takiego niekonwencjonalnego Sylwestra i pojechaliśmy do Korei Północnej.
Jak zobaczyłem po przyjeździe do stolicy Korei Północnej, że na środku placu Kim Il Sunga budowana jest scena, to wiedziałem, że nasza misja częściowo się już powiodła. Koncert się odbędzie. Pytanie teraz tylko, czy pojawi się na nim legendarny zespół Moranbong? To właśnie koncert tego zespołu zawsze mi umykał w Korei Północnej od lat. Nie sądziłem, że uda mi się go zobaczyć na żywo. Sylwester wydawał się jedyną szansą. Bardzo podoba mi się też atmosfera w Pjongjangu na Sylwestra. Na ulicy jest bardzo dużo ludzi. Jest wesoła i radosna atmosfera. Uliczni sprzedawcy oferują różne święcące ozdoby, którymi można machać na placu. Nam też się udało zakupić kilka takich świecących baloników.
Koreańczycy nie zawiedli. Sylwester w Pjongjangu zorganizowano zgodnie z zachodnimi standardami. Był koncert na wielkiej scenie z świetnym udźwiękowieniem, światłami, laserami i odliczaniem do północy. W momencie gdy nastał nowy rok niebo zostało rozświetlone przepięknymi fajerwerkami oraz pokazami dronów. Szczególnie podobał mi się pokaz dronów, które przyjmowały różne urocze formy na niebie. Były życzenia noworoczne, data 2020, narciarz i inne prześliczne formacje. Aż trudno uwierzyć, że takie przeurocze rzeczy działy się tuż nad wieżą Idei Juche, która symbolizuje koreańską ideologię państwową.
Zespół Moranbong wyszedł na scenę tuż po wybiciu północy. Dziewczyny dały niesamowite szoł i zaśpiewały swoje największe hity w tym „Uczmy się”, „Chodźmy na Górę Paektu” oraz „Nasz Towarszy Kim Jong Un” (tak, oczywiście jest piosenka pod tym tytułem w KRLD). Tłum na placu śpiewał i bawił się wyśmienicie. Widać było po twarzach Koreańczyków, że po prostu dobrze się bawią tej nocy. Zarzuty, że to ustawka i udawali zadowolenie są bezpodstawne. Oni naprawdę po prostu się fajnie bawili i cieszyli z tej imprezy. Zresztą ja też świrowałem jak dziewczyny z Moranbong śpiewały kolejne hity.
Sylwester w KRLD będzie dla mnie jedną z najbardziej niezapomnianych imprez. Takiego Sylwestra nie ma nigdy na świecie. Myślę, że jeszcze kiedyś pojadę na koncert Moranbong. Ale najpierw muszę podszkolić swój repertuar piosenek, bo chyba zbyt często słucham „Chodźmy na Górę Paekdu” i nie znam dobrze wszystkich hitów tego zespołu.
Wycieczka do Korei Północnej
Chciałbyś pojechać do Korei Północnej? Napisz do mnie maila i wpiszę Cię na listę mailignową: emil@pozdrozkrld.com
Będę Cię wtedy informował o kolejnych wspólnych wyjazdach do Korei Północnej. Regularnie jeżdżę z widzami z Polski do Korei Północnej na moje autorskie wyprawy. Jeśli chciałbyś przeżyć niezapomnianą przygodę, to daj mi znać!