Wiele osób się mnie pyta o to, jak przygotować się do wyjazdu do Korei Północnej. Nic dziwnego. O tym kraju krąży tyle mitów, że nie wiadomo, czego się spodziewać na miejscu. Postaram się w paru punktach przypomieć najważniejsze sprawy, o których należy pamiętać. O reszcie przeczytacie w moim mini przewodniku po Pjongjangju.
Jadąc do Korei Północnej musimy pamiętać, że jedziemy do kraju o zupełnie odmiennej kulturze od naszej. Dodatkowo panuje tam zupełnie inny system polityczny i mentalność ludzi. Jako goście NIE możemy im narzucać naszych wartości. Co by nie mówić, to ich kraj i ich zasady. Jeśli będziecie przestrzegać lokalnych zasad, to nie będzie żadnych problemów. Oczywiście należy tu wspomnieć, że KRLD jest bardzo bezpiecznym krajem dla turystów. Możliwe, że najbezpieczniejszym na świecie. Wbrew pozorom nawet koreańskie linie lotnicze Air Koryo, mimo swojej fatalnej reputacji, są bardzo bezpieczne. Wypadku lotniczego nie było w KRLD od 30 lat, a piloci są wyszkolonymi wojskowymi.
Mimo to, do naszej wyprawy musimy się przygotować. Parę rzeczy, o których warto pamiętać:
– można wwozić telefony komórkowe do Korei Północnej. Nie są konfiskowane na granicy.
– weźcie zapasowe karty pamięci do aparatów. Warto przy wyjeździe z kraju mieć jedną kartę pamięci z „grzecznymi” zdjęciami na wypadek kontroli. Szczególnie przekraczając granicę pociągiem trzeba się liczyć z kontrolą bagażu a czasem nawet zdjęć. Resztę fotek wrzucamy na laptopa. Tam nikt nie zagląda.
– weźcie ze sobą latarki. Przerwy w dostawach prądy zdarzają się nawet w Pjongjangu.
– zalecam branie dużej ilości baterii i aparatów, które działają na baterie paluszki. Nie będzie wtedy problemu z ładowaniem. Jeśli macie duży aparat lustrzankę, to weźcie parę zapasowych baterii, żeby zawsze mieć jakąś naładowaną. Ostatnio Koreańczycy dużo inwestują w… energię słoneczną.
– weźcie jakieś proszki na niestrawność. Nie wiadomo jak wasz organizm zareaguje na koreańską kuchnię. Mi nie sprawia problemów…
– weźcie dużo drobnych monet EURO lub dolary. Przydadzą się na zakupy. Sklepikarze mają często problem z wydawaniem reszty, więc dobrze mieć drobniaki.
– w paszporcie nie zostaje pieczątka z KRLD, więc nie ma problemu z wjazdem do Korei Południowej. Nie ma też problemu z wjazdem do KRLD z pieczątką z Korei Południowej.
– weźcie prezenty dla przewodników lub na dla strażników na granicy (w ostateczności jak się przyczepią do waszych zdjęć). Warto wziąć papierosy zachodnie, jakąś butelkę alkoholu np. whisky, perfumy dla przewodniczki, słodycze. Cukierki się przydadzą jako prezenty dla koreańskich dzieciaków w przypadku odwiedzin w szkole albo przedszkolu.
– warto wziąć papier toaletowy. Tak na wszelki wypadek, gdyby nie było w hotelu.
– weźcie coś na kaca 🙂 koreańska wódka soju nieźle trzepie.
A co jest złym pomysłem?
– NIE pijemy wody z kranu. Nawet do mycia zębów używamy wody butelkowanej.
– NIE bierzemy żadnych książek o Koreach. Nawet przewodnik po Korei Północnej może zostać zabrany na granicy. Wynika to z tego, że na przewodniku jest napisane „Korea Północna”, a Koreańczycy nie lubią tej nazwy. Ich kraj nazywa się Koreańska Republika Ludowo-Demokratyczna. Mój przewodnik w wersji elektronicznej jest najbezpieczniejszą formą lektury w trakcie podróży 🙂
– NIE bierzemy magazynów,książek zagranicznych i płyt z zachodnimi filmami. NIE bierzemy Biblii itd. Kindle jest ok.
– NIE próbujemy uciekać od grupy, gdy przewodnicy nie patrzą. Narobicie im kłopotu i nieprzyjemności.
– NIE próbujemy przekonywać Koreańczyków o wyższości demokracji nad ich systemem ani nie próbujemy rozmawiać o łamaniu praw człowieka. Po pierwsze jest to niegrzeczne. A po drugie i tak nic nie zmienicie. Możecie tylko popsuć wasze relacje z przewodnikiem. Nie jedziemy tam po to, żeby ich edukować, tylko po to, żeby poznać ich kraj i obyczaje.
Nie ma się czego obawiać. Wyjazd do Korei Północnej nie różni się aż tak bardzo od wyjazdu do innego kraju. Nie wymaga też jakiś specjalnych i wymagających przygotowań. Po prostu wybierzcie wycieczkę i tam pojedźcie. Nie będziecie tego żałować!