Jak wygląda HOMESTAY u rodziny w Korei Północnej? – Góry Chilbo

Czy w Korei Północnej jest homestay? Wiele razy o to pytałem i prosiłem Koreańczyków aż w końcu się udało! Aby dostać się do jedynego homestay u rodziny koreańskiej w Korei Północnej musicie pojechać bardzo daleko na północ KRLD w region Chilbo! O tym jak to wygląda i co można zobaczyć dowiecie się z odcinka vloga oraz poniższego artykułu.

Odcinek z homestay już jest dostępny na kanale. Zapraszam do oglądania i komentowania!

Aby dostać się do Chilbo trzeba polecieć samolotem z Pjongjangu do lotniska Orang. Tutaj rozpocznie się wasza przygoda po tym regionie KRLD. 

Podróż z Orang do gór Chilbo to bite 4-5 godzin po utwardzanej i dziurawej drodze, która wytrzęsie każdego. Niestety ten region KRLD nie ma najlepszej infrastruktury drogowej i musicie być przygotowani na ekstremalne wrażenia na drodze.

Po objazdówce w górach Chilbo przyjechaliśmy do wioski, w której nocować mogą turyści. Nie jest to zwykła koreańska wioska, a specjalny ośrodek przy nabrzeżu, gdzie obcokrajowcy mogą się zatrzymać. Domki przypominają te, które mijaliśmy po drodze w Chilbo. Typowa dachówka i kominek. Każdy domek ma niewielki ogródek. W domach jest ogrzewanie podłogowe jak w wielu koreańskich domostwach.

Zaznaczyłem wioskę dla was na mapie, abyście wiedzieli, gdzie ona się znajduje.

Każdy domek wygląda podobnie. W jednym domku zatrzymuje się zazwyczaj dwójka turystów.

W pokojach śpi się na materacach na podłodze w stylu koreańskim. Nie ma łóżek, więc jest trochę twardo. Ale jeśli chcecie poczuć klimat KRLD, to jest to najlepsze rozwiązanie. Każdy pokój ma łazienkę i lodówkę. Pokoje są czyste i zadbane.

W domu mieszka koreańska rodzina, która raczej nie mówi po angielsku. Nie przeszkadza to jednak w wymianie uśmiechów i grzeczności. Jest bardzo miło i sympatycznie.

Córka właścicielki była przeurocza i niezwykle ciekawa obcokrajowców. Ciekawe ma dzieciństwo. Jako jedno z niewielu dzieci w KRLD ma dostęp regularnie do obcokrajowców. Jestem ciekawe, jak wpłynie to na jej dorastanie!

W wiosce jest konik i dorożka. Można się przejechać za dodatkową opłatą.

Jedną z atrakcji jest tradycyjny koreański wrestling z Koreańczykami. Urządziliśmy sobie zawody, w których niestety przegrałem, ale reszcie ekipy poszło lepiej. Łatwo nie jest, a Koreańczycy fory nie dają! Nie lubią przegrywać!

Wrestling z okolicznymi mieszkańcami to wspaniała okazja, żeby się powygłupiać z Koreańczykami i zobaczyć dużo uśmiechów. Wszyscy dobrze się bawią, a Koreańczycy chyba w szczególności jak widzą nieporadnych obcokrajowców.

Zdjęcie naszej grupy z Koreańczykami z wioski. Wydaje mi się, że dla wszystkich było to ciekawe przeżycie i doświadczenie!

Mieliśmy też naszego agenta, który nas fotografował. Oczywiście żartuję! Zrobiliśmy furorę i Koreańczycy nam robili dużo zdjęć!

Po zmęczeniu sportem udaliśmy się do naszego domku przygotować makaron na kolację. Makaron powstawał z ubitego ryżu, który musieliśmy sami przygotować za pomocą uderzeń młotka. Potem ciasto przeciskało się przez maszynę wyposażoną w sitko. Nie była to prosta praca! W ten sposób Koreańczycy na prowincji sami przygotowują makaron właśnie w ten sposób!

Nasza kolacja składała się z zupy z makaronem (własnej roboty), warzyw i różnych potraw mięsnych. 

Wieczorem zrobiliśmy ognisko przy plaży i bawiliśmy się do późna z przewodnikami. Następnym razem chciałbym spędzić w tej wiosce ze dwa dni, aby lepiej poznać to miejsce.

Wyjazd do Korei Północnej

Chcesz wziąć udział w jednej z moich epickich wypraw? Napisz mi maila: emil@pozdrozkrld.com

W 2020 także będę planował wspólne wyprawy z widzami!

Darmowy przewodnik po Pjongjangu

Kliknij tutaj aby zapisać się do newslettera i otrzymać przewodnik! 

Otrzymasz ode mnie e-book przewodnik po Pjongjangu oraz będę Ci wysyłać informacje o kolejnych wyprawach do Korei Półnoncej!