Już wkrótce w Moskwie wielka parada zwycięstwa nad Niemcami w II Wojnie Światowej. Polaków nie zaproszono nawet na pierwszą paradę po wojnie, więc nie widzę sensu żeby się tam pchać. Na paradę został zaproszony także przywódca KRLD Marszałek Kim Jong Un i wydawało się, że rzeczywiście tam pojedzie. Niedawno jednak Korea ogłosiła, że przywódca nie pojedzie do Moskwy. Co spowodowało taką nagłą zmianę planów?
Początkowo Korea Północna przyjęła zaproszenie Putina. Byłaby to wizyta niezwykła, gdyż Kim Jong Un jeszcze nie odbył ani jednej oficjanej wizyty jako głowa państwa za granicą. Wszyscy więc oczekiwali jego debiutu na arenie międzynarodowej. Tak się jednak nie stanie, gdyż Korea ogłosiła 30 kwietnia, że Marszałek nie pojedzie na paradę. Zamiast niego pojedzie Kim Yong Nam, który jest przewodniczącym koreańskiego parlamentu. Władze koreańskie jako oficjalną przyczynę zmiany planów podały „sprawy wewnętrzne kraju”. Istnieje kilka hipotez, dlaczego Kim Jong Un nie pojedzie do Moskwy.
1. Obawa przed utratą kontroli w trakcie pobytu za granicą
Możliwe, że Kim Jong Un nie umocnił swoich rządów na tyle, żeby spokojnie opuścić kraj na dłuższy czas. W Korei nie ma otwartej politycznej opozycji, ale istnieją rywalizujące ze sobą frakcje w armii. Żeby się pozbyć swoich przeciwników w armii, Kim Jong Un przeprowadził od przejęcia władzy w kraju liczne czystki w wojsku. Możliwe, że obawia się o swoją pozycję w trakcie nieobecności w kraju.
2. Chiny są ważniejszym sojusznikiem od Rosji
Chiny od dekad były najważniejszym sojusznikiem KRLD. Od nowego przywódy oczekuje się, że w pierwszą wizytę zagraniczną uda siędo Chin. Gdyby Kim Jong Un najpierw pojechał do Rosji, to Chińczycy mogliby uznać to za zniewagę i zmniejszyć ilość inwestycji w Korei. Mimo zwiększonej współpracy między Rosją a KRLD, to jednak Chiny pozostają największym inwestorem w KRLD. Z tego powodu możemy się spodziewać, że pierwsza zagraniczna wizyta odbędzie się do Pekinu.
3. Kim Jong Un w centrum uwagi mediów światowych
Gdyby Kim Jong Un pojechał do Moskwy, to z pewnością byłaby to sensacja i media z całego świata skupiły by na nim swoją uwagę. Przyzwyczajony do posiadania kontroli nad przekazem medialnym nie mógłby nic zrobić wobec zagranicznych dziennikarzy. Poza tym, byłby tylko gościem, a nie gospodarzem tego wydarzenia, więc taka wizyta wizerunkowo wyglądałaby słabo w kraju. W dodatku Marszałek może nie chcieć na chwilę obecną spotykać się w jednym miejscu z tyloma światowymi przywódcami podczas swojej pierwszej wizyty zagranicznej.
W każdym razie, wielka szkoda, że Kim Jong Un nie pojedzie do Moskwy. Byłoby to z pewnością bardzo ciekawe wydarzenie. A tak, to nie ma co nawet tam oglądać. No chyba, że kogoś interesuje prokremlowska propaganda…