„Kim Ki Dok” – Recenzja filmu o koreańskich sierotach

Niewiele osób wie, jak wyglądały relacje polsko-północnokoreańskie w przeszłości. Od 1989 r. stosunki te wyglądają na wręcz zamrożone, pomimo tego iż posiadamy polską ambasadę w Pjongjangu. Jest jednak jedna niesamowita historia o przyjaźni między Polską a Koreą Północną, którą wypada znać. Jest to historia o koreańskich sierotach, które odnalazły nowy dom w Polsce w czasie wojny koreańskiej.

babcia1

 Historię koreańskich sierot w Polsce przedstawiłem w mojej relacji z konferencji naukowej w Tokio. W skrócie, jest to opowieść o sierotach z Korei Północnej, które trafiły do Polski z rozkazu Kim Il-Sunga w trakcie i po zakończeniu wojny koreańskiej. Do Polski w latach 1951-1959 przyjechało ponad 6000 koreańskich dzieci, które uczyły się w specjalnych ośrodkach oraz w polskich szkołach.

Dokument „Kim Ki Dok” zostały nakręcony przez Patricka Yokę i Jolantę Krysowatą. Pani Jolanta zajmuje się tematem koreańskich dzieci już od około 10 lat. W wyniku prowadzonych przez nią badań powstała książka „Skrzydła anioła”, która szczegółowo opisuje historię sierot z Korei.

Wracając jednak do filmu. Dokument składa się przede wszystkim z serii wywiadów z ludźmi, którzy byli świadkami tamtych wydarzeń oraz polskich kronik filmowych. Poznajemy historię koreańskich sierot z perspektywy polskich nauczycieli i opiekunów. Opowiadają oni o swojej pracy z dziećmi. Pracy, która przerodziła się w coś zupełnie innego. Polscy opiekunowie stali się dla koreańskich dzieci nowymi rodzicami i nawiązała się między nimi bardzo bliska więź. Władze Polski Ludowej wybierały wtedy do opieki nad Koreańczykami najlepszych nauczycieli i lekarzy z całego kraju.

W filmie opiekunowie opisują relacji z dziećmi oraz naukę w szkole. Bardzo ciekawo opisują różnice kulturowe między Polakami a Koreańczykami. Widać, że wspomnienia tamtych dni wciąż są żywe u polskich opiekunów.

Godne uwagi są przede wszystkim archiwalne nagrania przedstawiające lekcje koreańskich dzieci oraz ich zabawy na świeżym powietrzu. Szczególnie uroczy jest fragment pokazujący lekcję języka polskiego i dzieci chórkiem powtarzające polskie słówka za nauczycielką. Jest też nagranie z odwiedzin Kim Il-Sunga, który przyjechał do Polski w 1956 roku.

Poniżej możecie zapoznać się z całym filmem. Serdecznie polecam!