Wszyscy wiemy, że Korea Północna to bardzo zmilitaryzowany kraj. Wszyscy mężczyźni przechodzą obowiązkową służbę w wojsku i każdy obywatel szkolony jest na wypadek wojny. Z drugiej strony, mieszkańcy kraju nie mają swobodnego dostępu do broni. Są jednak miejsca, gdzie mogą podszkolić swoje umiejętności strzeleckie. Zapraszam do krótkiej wycieczki po północnokoreańskich strzelnicach!
W czasie mojej wycieczki do Korei w 2011 roku nie mogło zabraknąć obowiązkowej wyprawy do strzelnicy w Pjongjangu. Musze się przyznać, że dla mnie był to pierwszy raz w życiu, kiedy szedłem na strzelnicę. Nigdy wcześniej nie strzelałem z prawdziwej broni. W rękach miałem tylko wiatrówkę dziadka. Z tego powodu bardzo wyczekiwałem wizyty na strzelnicy, a w myślach już widziałem siebie prującego z Kałasznikowa.
Rzeczywistość była jednak odrobinę inna niż moje marzenia, ale i tak wyszedłem z niej usatysfakcjonowany. Strzelnica znajduje się kawałek od centrum Pjongjangu. Był to niewielki obiekt, w którym znajdowała się sala dla gości z barkiem, gdzie sprzedawali piwo i jakieś zakąski. Każdy chętny mógł wykupić dowolną ilość sztuk amunicji, którą chciał wystrzelać. Do wyboru było kilka broni w tym pistolety i strzelba. Nie było kałasznikowa. Wielka szkoda, bo chciałem spróbować wreszcie z niego postrzelać.
Jak już się poćwiczy na tarczach, to można spróbować strzelania do żywego celu, czyli bażantów. Tak. Za niewielką dopłatą mogliśmy postrzelać ze strzelby do bażantów. A co najważniejsze, jeśli go trafiliśmy, to dostawaliśmy naszą zdobycz na kolację 🙂 (za dodatkową opłatą około 20 euro).
Obsługę stanowiło kilka przemiłych pań, które podawały nam broń oraz amunicję. Pokazywały też jak strzelać i jaką pozycję należy przyjąć.
Nasz pobyt na strzelnicy nie trwał zbyt długo. Może około godziny. Osobiście wystrzelałem ze dwa magazynki z pistoletu, ale z marnym rezultatem. Jednak -5.0 dioptrii w oku nie pomaga w celowaniu. Marny byłby ze mne żołnierz. Niektórzy testowali swoje umiejętności strzeleckie na bażantach. Barek, sprzedający rewelacyjne i niewiarygodnie tanie koreańskie piwo, nie pomaga w poprawnym celowaniu.
Od mojej wizyty na strzelnicu w sierpniu 2011 roku wiele w Korei Północnej się zmieniło. Wiem, że ośrodek dostępny dla turystów uległ rozbudowie albo powstał nawet nowy. Dostępne jest więcej rodzajów broni. Strzelnica dalej jest częstym punktem na trasie zwiedzania turystów.
Strzelnice są jednak dostępne także i dla Koreańczyków. W wielu miejsach w kraju funkcjonuja tego typu placówki. Poniżej zdjęcia obiektu, który został otwarty w marcu 2014 roku. Strzelnica Meari w Pjongjangu dostępna jest dla turystów, którzy mogą poćwiczyć pod czujnym okiem koreańskich instruktorów.
Można tutaj postrzelać m.in. z łuku sportowego.
Strzelnica to jednak przede wszystkim zabawa dla całej rodziny! Już nawet dzieciaki uczą się jak trzymać karabin i jak z niego strzelać.
Ceny za amunicję wyglądają następująco:
0.50$ za pocisk do pistoletu i strzelby
1$ za 4 strzały do łuku
Ja jednak wolę większy kaliber!
Źródło: DPRK Today
Tekst i zdjęcia: Emil Truszkowski