Sylwester w Korei Północnej #4 – Pierwszy dzień w Pjongjangu

Przyjazd do stolicy Korei Północnej to zawsze ekscytujące przeżycie. Gdy pociąg wjeżdża na stacje wszyscy stoją przyklejeni do szyb z aparatami, a emocje sięgają zenitu. Pociąg dotarł do stolicy po 18, gdy już było ciemno. Ale tym razem budynki i ulice wydały mi się bardziej oświetlone niż kiedy byłem tutaj w 2011 roku. Zapraszam do obejrzenia zdjęć i przeczytania relacji z Pjongjangu.

DSC04161

Na peronie krzątała się garstka ludzi. Wielu z nich to przewodnicy koreańscy czekający na grupy turystów. Nie znaliśmy naszych przewodników, ale oni znali już nas. Mieli przecież nasze zdjęcia i znali nazwiska. Nagle pewna pani zaczęła do nas machać z peronu. Nasza przewodniczka już nas wypatrzyła i po chwili przywitaliśmy się serdecznie na peronie. Tym razem jechałem w grupie, którą zorganizowałem z Japonii wraz z samymi Japończykami. Przewodniczka koreańska natomiast mówiłą doskonale po japońsku.

Peron dworca głównego w Pjongjangu
Peron dworca głównego w Pjongjangu
Zaczynamy przygodę!
Zaczynamy przygodę!

Wiele osób się mnie pyta, czy można zwiedzać bez przewodnika. Nie. Nie można. Takie są zasady i po prostu nie ma co dyskutować. W Chinach 20 lat temu też obcokrajowcom ciągle towarzyszył przewodnik albo bezpieka. Nie żartuję. To było zaledwie dwadzieścia lat temu, a już nikt o tym nie pamięta. Czemu nas to tak dziwi w KRLD? To chyba zasługa mediów i internetu, gdyż 20 lat temu nie było aż takiego szybkiego przepływu informacji jak teraz.

Wydaje mi się, że to też dlatego temat Korei przyciąga tyle uwagi. Wracając do tematu. Bez przewodników nie da się zwiedzać. No chyba że jestescie goscmi ambasady polskiej, to co innego. Nie traktujcie przewodników jako wrogów, ani przeszkodę. Lepiej potraktujcie jak… kumpla, który was oprowadza po swoim mieście. Od razu lepiej się wtedy odnaleźć w tej sytuacji, gdzie koreańscy przewodnicy wciąż są w pobliżu. Popatrzcie na to z innej strony. Postarajmy się nastawić optymistycznie do tej sytuacji. Gdybyście sami przyjechali, to nie miałby wam kto opowiedzieć niczego o mieście i nie wiedzilibyście, gdzie isć. Tym bardziej jak koreańskiego nie znacie. Jesli będziecie szanować przewodników, to oni was też będą szanować i razem spędzicie dobrze czas. Jak będziecie kombinować, jakby tu im uciec, żeby … no wlasnie nie wiem po co, to nie będzie to fajna wycieczka. Czy naprawdę tak bardzo wam zależy aby zrobić zdjęcie jakiejs starej chałupy, która stoi za murem? I co wam to da? Odkryjecie jakąs wielką skrywaną tajemnicę? Chyba nie… Jesli naprawdę sądzicie, że wszystko wokół was jest wyreżyserowane tylko dla was, to z całym szacunkiem, ale macie chyba jakąs megalomanię. Koreańczycy mają lepsze rzeczy do roboty, niż szopka na pełen etat dla garstki turystów z Europy.

DSC04229
Takim busikiem jeździliśmy – Toyota…

Po przyjeździe na dworzec główny od razu udalismy się do naszego prywatnego autobusu, który zawiózł nas do hotelu Koryo, który znajduje się zaledwie kilkaset metrów od dworca. Końcówka grudnia w Pjongjangu nie należy do najcieplejszych i wkrótce mielismy się o tym przekonać. Mieszkańcy stolicy także ubrani byli w grube kurtki i szaliki. Pierwsze zaskoczenie – na ulicach zdecydowanie więcej aut niż pięc lat temu. Nie tylko jest ich więcej. Już nawet korki się robią na ulicach! 

DSC04167
To Pjongjang w wieczornych godzinach szczytu

Na poniższym wideo możecie zobaczyć, jak wygląda Pjongjang nocą. Obecnie jest o wiele więcej latarni na ulicach niż kiedyś. Przede wszystkim zwiększyła się ilość oświetlonych w nocy mieszkań. Jeśli się dobrze przyjrzycie to widać, że mieszkania są oświetlone. Głównie wykorzystywane są energooszczędne LEDy.

Hotel Koryo to obecnie jeden z dwóch głównych hoteli dla turystów. Drugi to hotel Yanggakdo, który znajduje się na wyspie po srodku rzeki Taedong. Hotel Koryo przeznaczony jest nie tylko dla turystów, ale także dla Koreańczyków. Zatrzymują się tutaj goscie przyjeżdżający na różne uroczystosci z prowincji. Jak to okresliła przewodniczka „w nagrodę”. W trakcie naszego pobytu była to ogromna grupa koreańskich oficerów, na których wpadałem ciągle w windzie. Nie codziennie ma się szanse jechać windą scisniętym z umundurowanymi północnokoreańskimi oficerami. Wszyscy mielismy ubaw z faktu, że winda zatrzymuje się na każdym piętrze mimo, że nikt na nią nie czekał. 

DSC04166
Lobby w hotelu Koryo

Hotel Koryo to zdecydowanie lepsze pokoje od Yanggakdo. Duże i przestronne pokoje dwuosobowe posiadają także przedsionek z miejscem na stolik i fotele przy oknie z widokiem na miasto. Duże, podobno weneckie, lustro zdobi scianę przy łazience, która przypomina mi nieco typową japońską łazienkę. Moi japońscy towarzysze podróży zgodnie twierdzili, że hotel Koryo przypomina hotel japoński z epoki Showa z lat 80. Retro klimatu mu nie można odmówić. Łóżka ciepłe i wygodne. Dodatkowe koce także dostępne. W każdym pokoju jest telewizor, w którym oprócz jedynej słusznej koreańskiej telewizji nadają także parę zagranicznych kanałów w tym BBC. Jadąc do Korei weźcie ze sobą przedłużacz, gdyż w pokojach jest mało gniazdek do prądu. Więcej zdjęć i filmików z hotelu umieszczę w oddzielnym wpisie. 

DSC04153
Pokój dwuosobowy w hotelu Koryo

W hotelu bardzo podoba mi się piękne przestronne lobby z ogromnym pejzażem na tylniej scianie. Wystrój jest jak najbardziej przyzwoity i cieszy oko. Na turystów ponadto czeka barek przy lobby, gdzie podają świetne piwo prosto z minibrowaru. Jest także drugi bar na piętrze, który jest otwarty do ostatniego pijanego obcokrajowca. Dla nielicznych, który wstaną rano, dostepny jest także basen. Natomiast jesli ktos zapomniał swojego galowego stroju, to może zamówić u krawcowej wykonanie koreańskiego garnituru lub nawet munduru wojskowego dokładnie w takim stylu jaki nosił Drogi Przywódca Kim Jong Il. 

DSC04181
Restauracja dla turystów

Wieczorem, po tym jak już rozlokowalismy się w pokojach, pojechaliśmy na miasto na kolację do restauracji. Po przyjeźdzcie do Pjongjangu zostaniecie najprawdopodobniej zabrani na kolację gdzieś na mieście. W tej restauracji był to typowo koreański posiłek z dużą ilością kimchi. Co ważne, kimchi w KRLD nie jest takie ostre jak na południu. Pikantna przyprawa wydobywa się powoli i przeplata się ze słodkim smakiem tej tradycyjnej koreańskiej potrawy.

Poniżej przedstawiłem okolice restauracji, do której pojechaliśmy.

Kuchnia północnokoreańska charakteryzuje się tym, że dużo potraw jest na zimno. I to zarówno w lecie, jak i zimie. Najbardziej znaną potrawą jest Pyongyang Cold Noodles, czyli makaron gryczany podawany na zimno w zupie. Zimne potrawy są podobno zdrowsze i pozwalają zachować tempereturę ciała zarówno w zimię, jak i lecie. Podobno.

DSC04179
Kolacja w Pjongjangu
DSC04171
Katarskie chusteczki do wycierania rąk – skąd się tu wzięły?

  DSC04178  DSC04172

Po kolacji usiedlismy z naszymi przewodnikami i   przy doskonałym koreańskim piwie omawialiśmy program naszej wycieczki.

DSC04174
Piwo z mikrobrowaru warzone na miejscu w restauracji
DSC04556
Piwko z przewodnikami – po lewej i po prawej Koreańczycy, w środku Japończycy