Mam przyjemność gościć na blogu kolejnego podróżnika, który w trakcie swoich podróży trafił do Korei Północnej. Tym razem o swoich doświadczeniach oraz kinie północnokoreańskim opowie Roman Husarski – znany bloger podróżniczy z bloga Włóczykij.org.
Z Romanem utrzymuję kontakt już od jakiegoś czasu i śledzę jego wpisy na temat Korei Północnej. Wybrał się on na niezwykle ciekawą wycieczkę do Korei Północnej, podczas której był jednym z nielicznych zagranicznych gości na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Pjongjangu! Należy na wstępie wyjaśnić, czym jest ten festiwal. Otóż w Korei Północnej co dwa lata organizowany jest całkiem spory festiwal filmowy (zaskoczeni?), na którym pokazywane są zagraniczne filmy (podwójne zaskoczenie?). Filmy oczywiście poddawane są dość ścisłej selekcji przez Koreańczyków i nie trafiają tu blockbustery amerykańskie, tylko bardziej niszowe kino, ale nie tylko, z różnych krajów świata. Mieszkańcy Pjongjangu z niecierpliwością wyczekują tego festiwalu i jest on niezwykle popularny. Bilety wyprzedane są na wiele dni przed pokazami. Ci którzy nie zdołali kupić biletów, oglądają filmy na telebimach w parkach i na placach. Dosłownie przez te parę dni stolica Korei Północnej żyje kinem. Zaprosiłem Romana do opowiedzenia jego historii pobytu na festiwalu i z wielką chęcią przystał na propozycję.
Tak Roman opisuje swój blog Włóczykij.org:
Włóczykij to blog poświęcony fascynacji światem i podróżom. Autor opisuje autostop w Azji i Afryce. Na stronie mnóstwo porad dla osób lubiących podróżować poza utartymi szlakami, fotorelacje z opuszczonych miejsc, recenzje książek i wywiady z ciekawymi osobami. Ostatnio Autor interesuje się Koreą Północną, którą odwiedził we wrześniu.
Od siebie dodam tylko, że Roman wciąż podróżuje gdzieś po świecie i robi tyle rzeczy, że nie wiem jak znajduje czas na sen. Poza tym kręci fajne filmy dokumentalne ze swoich podróży, w których stara się pokazać życie ludzi w miejscach jakich nie znamy.
Wielkie dzięki, że zgodziłeś się opowiedzieć o swoich doświadczeniach z wycieczki do Korei Północnej. Jako jeden z niewielu Polaków miałeś okazję zobaczyć na żywo festiwal kina w tym kraju.
1) Od kiedy trwa Twoja fascynacja Koreą Północną?
Zainteresowałem się tym krajem gdy zaczynałem studia czyli w 2009 roku. Od tamtej pory moja wizja Korei Północnej znacznie się zmieniła. Choć wciąż nie mogę powiedzieć, że rozumiem ten kraj, to już np. nie nazwał bym go komunistycznym. Nie wygadywałbym też banałów o osi zła i kraju rządzonym przez szaleńców.
2) Czy czułeś się bezpiecznie w czasie zwiedzania? Często się słyszy, że Korea Północna to takie niebezpieczne miejsce.
Paradoksalnie trudno mi sobie wyobrazić bezpieczniejszą podróż. Pilnują cię 24/7 co bywa irytujące, ale z pewnością jest bezpiecznie. Moim zdaniem trzeba się nieźle postarać by wpakować się w kłopoty.
3) Jakie było miejsce, które najbardziej zapadło Ci w pamięci? Czy zwiedziłes cos innego niż normalni turysci?
Celem mojej wizyty był XIV Festiwal Filmowy w Pjongjangu. Cała impreza była wydarzeniem nie z tej ziemi o czym więcej pisałem na blogu – Najdziwniejszy festiwal świata.
Jako fan kina byłem zachwycony wizytą w Koreańskim Studiu Filmowym. Szczególnie rozbawiło mnie „japońskie miasteczko”. Większość budynków ozdobiona były szyldami nie pozostawiającymi złudzeń co do moralności mieszkańców kraju kwitnącej wiśni, czyli w półnagie kobiety i butelki whisky! Podobała mi się też socrealistyczna architektura kin, jeden budynek trochę przypominał krakowskie Kino Kijów.
4) Dlaczego akurat zająłes się kinem północnokoreańskim? Przecież tego nikt nie zna…zaraz… może własnie dlatego?
Lubię zarówno kino azjatyckie, jak i kino powstające w krajach reżimowych. Korea Północna to radykalny przykład, cenzura jest nieporównywalnie silniejsza niż np. w Iranie. W KRLD wciąż artysta oznacza przede wszystkim rzemieślnika, mającego głosić masom propagandowe treści. Wiele filmów nie ma nawet wymienionego reżysera w czołówce. Ta odległość kulturowa jest dla mnie fascynująca. Z drugiej strony znajduję pewne punkty wspólne m.in. z polskim kinem socrealistycznym lat 50.
5) Opowiedz odrobinę na temat Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Pjongjangu. Jakie filmy pokazywano? Kto przyjeżdża na ten festiwal? Czy zwykli Koreańczycy mogą oglądać filmy z zagranicy? Spotkałes jakichs koreańskich twórców filmowych?
Festiwal przede wszystkim kierowany jest do Koreańczyków. Nie licząc twórców filmowych, nas, zachodnich obserwatorów, była zaledwie ósemka. W Pjongjangu festiwal jest wielkim wydarzeniem, cała stolica wręcz oddychała kinem. Widziałem publiczne pokazy w parkach, plakaty były wszędzie, a sale kinowe pękały w szwach. Oczywiście na pokazach filmów zagranicznych.
Filmy były z całego świata, nie tylko z krajów europejskich, w tym z Polski, ale z Birmy, Kataru czy Laosu. Mieliśmy też spotkania z koreańskimi aktorami, reżyserami i twórcą muzyki.
6) Jaki północnokoreański film mi polecisz i dlaczego?
Zazwyczaj osobom nie zaznajomionym z koreańskim kinem polecam film „Plugasari”. Zakładam jednak, że wielu czytelników PozdrzKRLD może znać ten fim, dlatego zaproponuję Hong Kil Dong. Historia północnokoreańskiego janosika (nawet muzyka jest podobna), rozgrywająca się w czasach średniowiecza. W tym filmie znajdziemy sceny walki przypominające produkcje z Hong Kongu lat 60, motywy ludowe, szamanistyczne i konfucjańskie! Do tego wszystkiego postać głównego bohatera – zbawiciela ludności, którego zapowiada przepowiednia z górą Pekdu w tle, aż za bardzo kojarzy nam się z innym przywódcą… Jest fun, gorąco polecam!
7) Czy po wycieczce zmieniło się Twoje postrzeganie Korei Północnej? Co wyniosłeś z tej podróży?
Wyniosłem wiele koreańskich filmów, których wcześniej nie udało mi się zdobyć, a które zakupiłem w Pjongjangu! (śmiech)
Bardzo dosłownie potraktowałeś moje pytanie (śmiech). Też bym chętnie je wyniósł 🙂
8) Ostatnio sporo ekip filmowych dostało zezwolenien a kręcenie w KRLD. Czy chciałbys kiedys nakręcić film dokumentalny o Korei Północnej? Gdybys kręcił, to co bys chciał pokazac i jak?
Na pewno szukałbym jakiegoś nowego tematu, a nie powielał banałów w stylu ostatniego dokumentu BBC zrobionego przez Johna Sweeneya… Cenie produkcje Daniela Gordona, chciałbym zrobić coś w tym stylu. Może dokument o koreańskiej szkole filmowej byłby dobrym pomysłem?
9) Czy uważasz, że turystyka może pozytywnie wpłynąć na sytuację w tym kraju?
Dobrze by było by sami Koreańczycy zobaczyli, że wbrew temu co mówi ich propaganda, po drugiej stronie granicy nie żyją diabły, dzikusy i rozpustnicy tylko normalni ludzie. Pod warunkiem oczywiście, że również odwiedzający będą przełamywać te stereotypy. Również ten temat podnosiłem na moim blogu – Dlaczego pojechałem do Korei Północnej.
10) Czy pojechałbyś jeszcze raz? Jeśli tak to na jaką wycieczkę i kiedy?
Być może chciałbym jeszcze kiedyś pojechać na festiwal filmowy, ale nie wiem czy po tym co popisałem zostałbym wpuszczony. Na razie myślę o bardziej lokalnych projektach. Zajmuje mnie teraz pewien Klasztor Kamedułów – jego historia i mieszkający w nim zakonnicy. Klasztor znajduje się w Bielanach pod Krakowem.
Dziękuję za rozmowę. Nie mogę się doczekać Twojej ksiązki o kinie w KRLD i obiecaj mi, że wydasz ją także w postaci e-booka (wysyłka książki do Japonii za dużo kosztuje)! Składam już zamówienie!
Jeśli byłeś w Korei Północnej i chciałbyś opowiedzieć o swoich doświadczeniach, to zachęcam do kontaktu mailowego: pozdrozkrld@gmail.com